Pawi fiolet jest zawieszką zrobioną na zamówienie. Zdobi go piękny labradoryt mieniący się we wszystkich płaszczyznach opleciony czeskimi sznurkami firmy Pega.
To moja druga duża zawieszka - nie chciałam, aby była zbyt krzykliwa - ciężko jest uzyskać taki efekt przy dużym sutaszu. Mam nadzieję, że mi się to udało.
Miłego dnia!!
środa, 11 czerwca 2014
wtorek, 29 kwietnia 2014
Czerwono-czarna
Zamówienie na dwie zawieszki dostałam nagle. O ile w kolorach piaskowych nie sprawiła mi żadnego problemu (Tygrysi kieł), o tyle zawieszka w kolorze czarno/czerwonym już była wyzwaniem. Nie chciałam powielać wcześniejszych wzorów, miała być bez dużej ilości zawijasów - delikatna, ale z pazurem. Takie przynajmniej miałam nakreślone wymagania. Czerowno-czarna powstawała 2 dni - mimo, że nie jest ona skomplikowana, w zasadzie można ją zrobić w godzinę, ale jednak w czasie szycia, nie miałam żadnego wzoru w głowie.
Następne zawieszki dopiero w przyszłym miesiącu - po przecudownym urlopie, pora wracać do pracy. Do zobaczenia pod koniec maja!!!
niedziela, 27 kwietnia 2014
Tygrysi kieł
Ze względu na brak odpowiednich kolorów w chińskim sutaszu, wróciłam do sznurków Pega, które zestawiłam z kamieniami Swarovskiego. Powstała zawieszka wpisuje się w mój ulubiony styl - mimo, że sutasz sam w sobie jest strojny, to ta kompozycja jest bardzo delikatna i elegancka. Starałam się aby była smukła i stonowana - aby pasowała do wszystkich rodzajów stylizacji.
czwartek, 17 kwietnia 2014
Kwitnąca Orchidea
Oj daaawno mnie nie było tutaj. Życie potoczyło mi się tak, że jestem w ciągłej podróży. Dlatego jak wracam do domu i mam chwilę relaksu (która niestety nie trwa zbyt długo...) staram się zaszywać z moimi kochanymi sznurkami.
W między czasie stworzyłam kilka duplikatów wcześniejszych prac, ale również Kwitnącą Orchideę. Jak widzicie, mój zachwyt chińskimi sznurkami trwa :)
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nadrobię zaległości sutaszowe i będę mogła pochwalić Wam się nowymi pracami.
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Mała elegancja
Zakochałam się w chińskich sznurkach! Szycie nimi to czysta przyjemność. Z tego tytułu zabrałam się żwawo do pracy - jasne szare sznurki, perełka Swarovskiego, kryształki, srebrne chropowate kuleczki oraz krawatka ze srebra. Elegancja w małym zaledwie 3,5cm rozmiarze. Mała rzecz - a cieszy :)
czwartek, 2 stycznia 2014
Mroźny poranek
Dostałam niesamowity prezent - zestaw chińskiego Sutaszu ze sklepu Bukowiec. Nie byłam przekonana do chińskiego odpowiednika, ale jednak muszę zwrócić honor - naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona.
Plusem jest świetne układanie i dużo większa tolerancja przy szyciu - nie trzeba się tak przejmować, że za mocno pociąga się nitkę - nie wpływa to wyraźnie na kształt pracy. Minusem jest grubość sznurków - przez co wyszywane elementy są dużo pojemniejsze. Trzeba być bardzo ostrożnym, aby nie dodać za dużo elementów tak by praca nie wyglądała na tandetną i kiczowatą.
Mroźny poranek jest projektem, który naszkicowałam kiedyś na kartce siedząc w kawiarni. Wzór po prostu do mnie nadleciał - czasem tak mam, siedzę gdzieś i wpada mi coś do głowy co natychmiast muszę narysować bo zapominam równie szybko jak wymyślam ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)